Truskawiec – znane uzdrowisko nie tylko na Ukrainie, lecz i w Europie. Niestety, w związku z niestabilną sytuacją na Wschodzie Ukrainy kuracjuszy z-za granicy teraz jest mniej, niż do 2013 roku. Wśród zagranicznych gości, którzy zdecydowali się przyjechać na leczenie i wypoczynek do Truskawca, są i państwo Pawliccy z Warszawy, z którymi spotykamy się w hotelowo-kurortowym kompleksie (b. sanatorium) „Karpaty”. Pan Robert – inżynier-elektronik, pani Wiesława – magister psychologii. Państwo Pawliccy nie ukrywają, że decyzja wyjechać na wypoczynek na Ukrainę łatwą nie była.
– Oczywiście, sprawa bezpieczeństwa nas bardzo niepokoiła, – mówi p. Robert. – Dlatego czytaliśmy wszystko na temat bezpieczeństwa, pytaliśmy w biurze podróży i otrzymaliśmy zapewnienie, że w Ukraine Zachodniej wszystko w porządku, można jechać. No, i wreszcie podjęliśmy decyzję jechać do Truskawca.
– Przekonaliście się Państwo, że u nas nie strzelają…
– Tak, jedyne strzały, które słyszeliśmy – to fajerwerki (śmieją się). Tutaj, w Truskawcu, były fajerwerki, bo napewno było wesele. Też „strzelały” fajerwerki, gdy byliśmy na wycieczce w Karpackim Tramwaju (obw. Stanisławowski). U nas to nazywa się „pokaz sztucznych ogni”.
– Jesteście Państwo w Truskawcu po raz pierwszy?
– Tak. W Polsce dobrze znamy Druskienniki na Litwie i właśnie Truskawiec na Ukrainie. W Druskiennikach byliśmy dwa lata temu, warunki tam są podobne do tutejszych, tylko że jest więcej lasów iglastych i oddycha się lżej. No, cóż, trafiliśmy do Truskawca na te upały (rozmowa odbywa się 10 sierpnia, przy -30 stopni Celsjusza – red.).
Czym nam podoba się Truskawiec? Jest tu otwartość ludzi, gościnność. Gdy o coś pytasz, to chcą pomóc, uśmiechają się. Niestety, jest problem z dojazdem do uzdrowiska, jechaliśmy autobusem, a to nie jest tak wygodnie, jak pociągem. Gdyby kursował pociąg z Warszawy do Truskawca, byłoby to bardzo dobrze.
Atutem Truskawca są i ceny, one dość niskie, zważając na wielką liczbę zabiegów, które tu nadają. Korzystaliśmy też z nadawanych usług kulturalnych, są tu i tańce, chociaż my na nich nie byliśmy.
Z negatywu – to jakość dróg, szczególnie przy dworcach autobusowych w Truskawcu i Drohobyczu, wieczorem nie kursuje mikrobus między sanatoriami, dobrze byłoby, gdyby na kurorcie działał basen otwarty. Tutaj, w „Karpatach”, jest basen, lecz my chcieliśmy pójść na jezioro – okazuje się że jest to zbiornik wody do picia i kąpać się tam nie wolno.
– Jak można Truskawiec pzrybliżyć Polakom, żeby jechali do nas?
– Myślę, że trzeba podawać więcej informacji w Internecie, szczególnie na polskich stronach internetowych, np. onet.pl. Bo teraz Internet – to taka maszyna, która działa dość skutecznie. Naprzykład my trafiliśmy na sanatorium „Karpaty” w Internecie, gdy szukaliśmy informacji na interesujący nas temat.
Także warto reklamować Truskawiec w telewizji polskiej. Bo teraz większość informacji o Ukrainie, którą widzimy na TV – to informacja negatywna: o wojnie, terorystach, problemach ekonomicznych, skandalach politycznych. Myśle, że ukazanie w telewizji polskiej pozytywnej informacji, w tym o Truskawcu, zmieniłoby stereotypy o Ukrainie jako o kraju ogarniętym wojną.
No i dojazd. Z Warszawy jechałoby tutaj wielu osób, lecz trzeba zadbać o komfort, żeby można było się dostać tu bez przesadek. A takiej oferty niema. Polacy przyjeżdżają do Truskawca dzięki działalności biur podróży, to warto zadbać i o to, żeby te biura posiadały więcej informacji o uzdrowisku. Bo naprawdę do sanatoriów na leczenie chce z Warszawy jechać dużo ludzi. Ludzie mają swoje boleści i zamiast jechać na wczasy z ochotą pojechaliby na leczenie.
– Państwo nieco obawialiście się o bezpieczeństwo przed podrózą do Ukrainy. A jakie były pierwsze wrażenia w Truskawcu?
– Dość dobre. Nie widzieliśmy tutaj pijanych, nie widzieliśmy żadnych bijących się. Ludzie mili, uprzejmi. Policji nie widać i jest to też wskaźnikiem, że miasto spokojne, otwarte na gości.
Problemy które macie są do pokonania, przypominają one te, które były w Polsce do czasów przystąpienia naszego kraju do Unii Europejskiej. Dzięki dofinansowaniom z funduszy europejskich udało się nam w Polsce znacznie poprawić infrastrukturę. Ukraina dąży do UE, więc myślę że wam też to się uda.
– Dziękuję za rozmowę. Miłego pobytu w Truskawcu!
Rozmawiał Włodzimierz Kluczak
ТОП коментованих за тиждень