W Truskawcu (obwód lwowski), jak i w niektórych innych miastach Ukrainy, miejscowe władze niszczą w brutalny i oburzający sposób psów – jak bezpańskich, tak i mających właściceli. O tym że w kurortnym miasteczku po przyjściu do władzy nowego mera Rusłana Kozyra problem bezpańskich psów rozwiązuje sie w tak barbarzyński sposób jak pozbywanie się od zwierząt za pomocą dithylinum – substancji paraliżującej układ oddechowy, informują wolontariusze miejscowego Stowarzyszenia ochrony zwierząt. Problem, aktualny dla całej Ukrainy, został nagłośniony też przy wsparciu polskich mediów jak np. Polskie radio czy TVN24 (zobacz http://www.youtube.com/watch?v=sdR7cYG9QYI ).
Truskawieccy obrońcy psów przy pomocy nieobojętnych dziennikarzy Truskawca i Borysławia niejednokrotnie zwracali się do samorządów z prośbą chociażby wysłuchać ich propozycje, lecz głowa miasta niczyjego głosu oprócz własnej opinii słuchać i słyszeć nie chce. Od początku roku psów w Truskawcu zabijali hycle ze Stryja i Lwowa (“słynna” firma”Lew”). Tak, na podstawie umowy zawartej pomiędzy “Lwem” a władzami Truskawca (ze strony Truskawca podpisał Jurij Terlećkyj, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej rady miejskiej) lwowskie hycle z kwietnia po lipiec 2011 roku 7 razy wyławiali czy i zabijali bezpańskich psów w kurortnym parku, często w obecności kuracjuszy (w tym i dzieci) z różnych części Ukrainy, Polski, Europy.
Pod presją rozgniewanych wypoczywających oraz miejscowych wolontariuszy ochrony zwierząt od lipca hycle ze Lwowa do Truskwca już nie przyjeżdżają. Tym nie mniej niszczenie psów w Truskawcu trwa, o czym świadczy wielka ilość dokumentów, podanych do milicji i prokuratury oraz artykuły w miejscowych środkach masowego przekazu. Na podstawie wyłącznie jakiejś umowy ustnej z merem Truskawca zabijaniem zwierząt na kurorcie zajmuje się jeden z robotników przedsięwzięcia komunalnego z Borysławia. Tak jak władze miejscowe nie reagują na apele obrońców zwierząt, to oni 2 grudnia b.r. zwrócili się z prośba o wyjaśnienie całej sytuacji oraz o pomoc do Premier-ministra Ukrainy Mykoły Azarowa. Przygotowania do Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej na Ukrainie idą pełną parą i z wielkim zaangażowaniem są nie tylko budowane drogi czy stadiony, ale także okrutnie mordowane zwierzęta. Obrońcy zwierząt z Truskawca boją się, że do czerwca 2012 roku zamiast zbudować psie schroniska władze wyniszczą wszystkie psy na terenie.
Niepokojacym faktem jest też “polowanie” na wolontariuszy, głumienie się nad ich pozycją w wypowiedziach władz miejscowych w kontrolowanych przez nie media. Obrońcy zwierząt otrzymują bez żadnych podstaw odmówienia na prawo handlować, zaznają też presji z tego powodu w pracy.
Jest takie ludowe przysłowie, że nie wynosi się śmieci z domu, lecz nie od dobra, a od wielkiej trwogi zdecydowali się obrońcy zwierząt z Truskawca zwrócić się z apelem o pomoc do polskich braci, z prośbą chociażby wsparcia poprzez media. Bo zwolennicy rozwiązania problemu bezpańskich psów w bardziej europejski sposób boją się, że dola zastrzelonych zwierząt może stac się i ich udziałem. Tym bardziej że pasją mera jest polowanie.
Włodzimierz Kluczak
ТОП коментованих за тиждень