Dzień Niepodległości – największe święto w każdym państwie, albowiem niepodległość, niezawisłość, suwerenność są podstawami istnienia samodzielnego państwa w ogóle. Jest ono nie tylko przypomnieniem historii i okazją do dumy narodowej, ale i swoistą legitymacją tych procesów które odbywały się kiedyś i w tym czasie raczej nie dostrzegano wzniosłości bieżących wydarzeń.
Polska i Kanada były pierwszymi krajami które uznały niepodległą Ukrainę jako państwo odrazu po ogłoszeniu wyników referendum 1 grudnia 1991 r. Polska wspierała nasze dążenia do demokracji, nasze aspiracje do Unii Europejskiej. W czasie Rewolucji Pomarańczowej w 2004 r. dzięki Polsce i polskim politykom nie doszło do krwawego rozgonu Majdanu. I dzięki polskiemu wsparciu po tragicznych wydarzeniach Rewolucji Godności, okupacji Krymu i początku walk na wschodzie Ukrainy nasze państwo wytrzymało i stoi na nogach. Jak powiedział sto lat temu Marszałek Józef Piłsudski, niema wolnej Polski bez wolnej Ukrainy. I to negują tylko albo krótkowzroczni albo opłaceni z kasy moskiewskiej.
Ukraina w tym roku obchodziła ćwierćwiecze swej Niepodległości. Oczywiście, nie oznacza to, że do 1991 roku Ukraińcy nie mieli państwowości – wystarczy chociażby wspomnieć Ruś Kijowską, czasy Chmielnickiego, lata 1917-1920. Lecz to, co wydarzyło sie 24 sierpnia 1991 roku, miało szczególny wymiar dla nowoczesnej historii tej ziemi – zdecydowano się wyzwolić z daleko nie bratnich uścisków „starszego brata”. Okazało się, że nie tak łatwo pozbyć się tych niedźwiedzich uścisków…
Truskawiec – małe miasteczko, uzdrowisko w Galicji Wschodniej, gdzie Polacy i Ukraińcy zawsze żyli w zgodzie. Współpraca partnerska z miastami z Polski tu zaczęła się w latach 2002-2010, gdy merem był Lew Hrycak. Teraz, za czasów mera Andrija Kulczyńskiego, zalążki tej współpracy owocują dobrymi sprawami i obopólnie wygodnymi projektami. Jasło, Sanok, Przemyśl, Limanowa, Działdowo, Uniejów, Rymanów oraz inne miescowości w Polsce znane są tu jako miasta partnerskie, pobratymskie. Oznacza to, że podtrzymujemy jeden drugiego w sprawach ekonomicznych, ale również i w dziedzinach kultury, sztuki, sportu, promocji, w chwilach trudnych i radosnych.
Dzień Niepodległości Ukrainy-2016 w Truskawcu obchodzono na wysokim poziomie, bardzo uroczyście i jednocześnie bardzo radośnie, wesoło. W tym roku jak nigdy dotąd dość wyraźną była polska obecność na uroczystościach. I to nie tylko poprzez udział oficjalnych delegacji z miast partnerskich. Otwarcie programu koncertowego zaczęło się właśnie z występu polskiego zespołu. Kapela ludowa „Rymanowianie” z zaprzyjaźnionego uzdrowiska Rymanów grała i śpiewała pod huczne owacje publiczności. Niektóre pieśni podśpiewywano, albowiem były one bardzo podobne do ukraińskich pieśni ludowych, np. „Oj czyje to pole”. Gdy ze sceny brzmiało „…czyja to dziewczyna rozpuściła kosy”, to na placu Niepodległości (centralny plac uzdrowiska) śpiewano „Чия то дівчина розпустила коси” itd.
Zespół pieśni i tańca „Przemyśl” w ramach mini-festiwalu „Etno-mandry” w Truskawcu teź dołączył do podniecenia humoru publiczności w tak wspaniały uroczysty dzień. Nie żałowali dłoni oraz gorących oklasków truskawczanie i kuracjusze z różnych krajów Europy i Azji dla młodzieżowej orkiestry dętej „Avanti” z Sanoka.
I bardzo symbolicznie wisiały w ten dzień obok siebie dwie flagi – polska i ukraińska – przy wejściu do kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Truskawcu, tuż przy pomniku św. Jana Pawła II, Papieża-Polaka i jednocześnie wielkiego przyjaciela Ukrainy i Ukraińców.
Te polskie akcenty w tegorocznym świętowaniu Dnia Niepodległości Ukrainy w Truskawcu świadczą że przyszłość naszą widzimy w braterstwie i współpracy, a nie w wyliczaniu sobie dawno minionych krzywd. Bo lepiej się tam żyje między sąsiadami, gdzie panują miłość i zgoda, aniżeli swary o miedzę czy burczanie i niezadowolenie…
Włodzimierz Kluczak (tekst),
ТОП коментованих за тиждень