Ojciec rodziny Andrzej był cenionym lekarzem weterynarii w Truskawcu i miał dziewięciu synów z kolejnymi żonami – siostrami: Olgą i po jej śmierci – Marią Magdaleną Hartwig. Byli to: Aleksander, Bogdan, Eufrozyn, Eusygniusz, Jarosław, Jerzy, Lubomir, Marek, Zbigniew. Trzech z nich zapisało się w dziejach jako muzealnicy. Syn Zbigniew był leśnikiem i mieszkał w domu rodzinnym Saganów w lesie między Truskawcem a Pomiarkami, Bogdan był więźniem niemieckich obozów i zmarł bezpośrednio po wyzwoleniu, natomiast Jerzy nie przeżył obozu w Mauthausen, także trzeci o nieustalonym imieniu był ofiarą Niemców. Brak jest bliższych danych o pozostałych braciach.
Jest sprawą zadziwiającą dlaczego biogramy trzech tak niezwykłych Saganów nie znalazły się w Polskim Słowniku Biograficznym, mimo że potrzebne materiały źródłowe znajdują się w zasięgu ręki w Krakowie? Tom z literą „S” był redagowany kilka lat temu, było więc dość czasu na kompletację materiałów. Innego rodzaju zaskakująca informacja to stwierdzenie, że żaden z synów Andrzeja Sagana nie korzystał ze średniego wykształcenia w pobliskim gimnazjum „Jagiełły” w Drohobyczu, nieźle przecież skomunikowanym z Truskawcem.
Jarosław Jan Sagan (1903–1979) w końcu września 1939 r. z Żurawna (oddział lokalnej samoobrony) przekroczył granicę węgierską, po ucieczce z obozu jenieckiego na terenie Węgier przedostaje się przez Jugosławię, Grecję, Turcję, Liban do Syrii w szeregi Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich. Tam w przysłowiowym plecaku gromadzi różnego rodzaju zabytki, głównie okazy przyrodnicze. W czasie obrony Tobruku w 1941 r. zostaje ranny, a kolekcja ulega zniszczeniu. Przeniesiony o służby archiwalno-muzealnej w Iraku zostaje pracownikiem powołanego 20 maja 1943 r. Muzeum Polowego Wojska Polskiego na Środkowym Wschodzie, gdzie od 15 czerwca pełni funkcję kustosza w dziale przyrodniczym. Przed zakończeniem wojny Muzeum zostaje przeniesione do Kairu, gdzie Jarosław czyni starania o przetransportowanie zbiorów do Polski. Około 200 skrzyń z eksponatami zostaje początkowo przewiezionych w 1947 r. do Londynu, skąd w 1948 r. trafiają do Krakowa, zasilając zbiory Muzeum Narodowego, Muzeum Archeologicznego i Muzeum Przyrodniczego PAU. Obok kolekcji geologicznej liczącej 6000 okazów, w tym 5630 skamieniałości, przywieziono kilkadziesiąt szat islamskich i starożytnych egipskich bandaży oraz całunów. Trzon kolekcji obejmuje 29 szat islamskich z XIX i XX w. będących jedwabnymi, haftowanymi złotem kaftanami, tunikami, szalami i innymi częściami damskiej garderoby o bogatej dekoracji i precyzyjnej formie wykonania, uważany za jedyny tak cenny zbiór zabytków sztuki wschodniej na terenie Polski. Jarosław odznaczony został w 1968 r. Złotym Krzyżem Zasługi a w 1973 r. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Żona Rudolfina z d. Lukas (1908–1995) została deportowana z Truskawca z sześcioletnim synem Tadeuszem (13.04.1940 r. do Kazachstanu Kustanajska obł.), skąd trafiła do Armii Kościuszkowskiej, dochodząc z nią do Warszawy. Syn zmarł latem 1940 r. na zesłaniu. Zwolniona jako szeregowiec 24.08.1944 r. z powodu malarii, pojechała do Truskawca w poszukiwaniu rodziny. Repatriowana z rodzicami i siostrą Marią Krauze do Milicza. Nie wróciła do męża i zawarła małżeństwo z jego bratem Eufrozynem.
Eufrozyn Sagan (1916–1995) – paleobotanik. Niestrudzony popularyzator wiedzy przyrodniczej wśród społeczności Wałbrzycha i okolic, organizator lokalnych struktur Polskiego Towarzystwa Miłośników Nauk o Ziemi i Członek Honorowy tego stowarzyszenia, opiekun młodzieżowego Koła „Kolumbów”, autor publikacji naukowych, twórca liczącej ponad 4000 okazów muzealnej kolekcji makroflory karbońskiej oraz odkrywca kilkudziesięciu unikatowych na skalę światową skamieniałości zwierzęcych. Na jego cześć nazwano odkryty przez niego nowo wydzielony gatunek pajęczaka – Schneidarachne saganii oraz rośliny Boulayatheca saganii i Saganophycos sinus.
Po przyjeździe do Wałbrzycha Eufrozyn Sagan nie tylko poznał, ale również zaprzyjaźnił się z Franzem Zimmermannem, który stał się niebawem jego mentorem. Franz Zimmermann był uznanym w świecie naukowym paleobotanikiem oraz autorem wielu publikacji naukowych na temat flory górnego dewonu i karbonu okolic Wałbrzycha. Kolekcja była gromadzona od 1908 roku, kiedy działalność rozpoczęło Muzeum Starożytności w Wałbrzychu przekształcone później w Muzeum Regionalne w Wałbrzychu. Ozdobą kolekcji był zbiór 107 okazów flory karbońskiej zachowanej w łupkach węglisto-ilastych. Zbiory geologiczne Muzeum Miejskiego nie były wówczas jedynymi w Wałbrzychu. Bogatą kolekcję miała również Dolnośląska Szkoła Górnicza przy obecnej ul. Pankiewicza. Zbiór gromadzony z inicjatywy Adolfa Schütze – dyrektora placówki w latach 1858–1900, od 1920 roku do zakończenia II wojny światowej był pod opieką nauczyciela geografii – Franza Zimmermanna. W latach 1949–1956 był on pracownikiem merytorycznym Dolnośląskiego Oddziału Państwowego Instytutu Geologicznego, którego stacja terenowa ulokowana była w Szczawnie-Zdroju. Zgromadzono w nim wówczas kolekcję makroflory karbońskiej liczącą około 4 tys. okazów. Świadkiem jej tworzenia był Eufrozyn Sagan, który wielokrotnie towarzyszył Zimmermannowi w geologicznych wycieczkach po okolicy. Z końcem lat 40. Eufrozyn Sagan zaczął tworzyć własną kolekcję paleobotaniczną. Okazy pozyskiwał w terenie lub we fragmentach skał transportowanych z miejscowych kopalń węgla kamiennego na hałdy. Zapał kolekcjonerski E. Sagana sprawił, że kolekcja paleobotaniczna Muzeum Miejskiego w Wałbrzychu rosła w szybkim tempie i na początku 1966 r. przekroczyła liczbę tysiąca okazów. Nie była to jednak całość jego zbiorów gromadzonych od końca lat 40. Wiele z nich przekazywał do placówek muzealnych i szkół z terenu całego kraju.
W tamtym okresie dzięki E. Saganowi Wałbrzych i okolice zaczęły stawać się „Mekką” pasjonatów geologii. W latach 1957–1972 aktywnie włączył się w działalność popularyzującą wśród mieszkańców Wałbrzycha i okolic wiedzę o geologicznej przeszłości regionu. We wrześniu 1958 r. z inicjatywy E. Sagana powstało w Wałbrzychu koło młodzieżowe utworzonego rok wcześniej Polskiego Towarzystwa Miłośników Nauk o Ziemi. W 1960 r. powstało Koło Wałbrzyskie PTMNoZ, które prowadziło ożywioną działalność, organizowało krajowe zjazdy i wydawało własny “Biuletyn Informacyjny”. Za zasługi dla Towarzystwa w 1972 r. Eufrozyn Sagan został jego Członkiem Honorowym. W okresie czynnej pracy zawodowej Eufrozyn Sagan opublikował kilka cenionych prac naukowych o roślinach karbońskich. Z początkiem lat 80. już po przejściu na emeryturę rozpoczął pracę nad stworzeniem obejmującego trzy tomy katalogu zbioru paleobotanicznego pod wspólnym tytułem „Atlas roślin karbońskich”. Katalog miał być wydany nakładem Muzeum Okręgowego w Wałbrzychu. Pierwszy zeszyt „Rośliny widłakowe (Lycophyta)” ukazał się w 1981 roku. Dwa lata później został opublikowany drugi zeszyt „Rośliny skrzypowe (Equisetophyta)”.
Niestety nie wydano już tomu trzeciego, który miał zawierać katalog zgromadzonych w muzealnej kolekcji gatunków paproci zarodnikowych i nasiennych. Prawdopodobnie wpływ na to miała postępująca choroba Eufrozyna Sagana. W 1991 roku Eufrozyn Sagan, schorowany i opiekujący się obłożnie chorą żoną, przekazał w darze muzeum znaczną część swojego księgozbioru paleobotanicznego, a także związane z tą dziedziną opracowania naukowe. W materiałach zachowanych po Eufrozynie Saganie jest również jego osobista korespondencja m.in. z Franzem Zimmermannem, Diethardem Storchem i Barry Thomasem, a także polskimi paleobotanikami – Marią Rejmanówną, Danutą Zdebską i Mikołajem Kostyniukiem. Wśród zachowanych wyróżnień, które Eufrozyn Sagan otrzymał za swoją działalność, są m.in.: Medal 10-lecia Polski Ludowej, odznaka „Zasłużony Działacz Kultury”, złota odznaka „Zasłużony dla Dolnego Śląska” oraz dyplomy Honorowego Członka Polskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk o Ziemi, Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego czy Ligi Ochrony Przyrody. Ciężko chory Eufrozyn Sagan na krótko przed śmiercią trafił do domu opieki działającego w Wambierzycach koło Radkowa. Razem z nim trafiła tam również jego żona Rudolfina. Zmarł 31 marca 1995 r. Został pochowany w części parafialnej cmentarza przy ul. Przemysłowej w Wałbrzychu. Zbiory Eufrozyna Sagana trafiły do Centrum Kultury i Sztuki Stara Kopalnia w Wałbrzychu. W listopadzie 2016 r. uhonorowany został tytułem „Zasłużonego dla Miasta Wałbrzycha”. Upamiętnił go też Marian Jachimowicz:
EUFROZYN
Kilka ścięgien na kośćcu
Niesie go przez świat
Świat?
Fragmenty
Trochę gór i dolin
Ale przegina go jakiś
pełen wdzięku wiatr
a twarz
promień uszczypliwy
zdobi
Z niskiego czoła włosy
plączą się w błękicie
jakby chciały uchwycić
chmurę
Wargi wąskie
jak margines zawiłego tekstu
blade są
lecz na uśmiech
miejsce zostawiają
Trudne piękno tej twarzy
życzliwe piękno dobroci
estetykę w inny wymiar
przenosi
Jakoś głębiej
po ludzku
tłumaczy się zawiłość
Piękno twarzy człowieka
to czytelna w niej
miłość
Do ludzi i zwierząt
Do owadów i roślin
Do gwiazd i kamieni
Do światła i ziemi
Spoza szkieł krótkowzrocznych
uszczypliwie się śmieją
te oczy
w dolinach powiek.
Marek Sagan (1905–1949) był kustoszem w truskawieckim Muzeum Przyrodniczym, niewielkim obiekcie usytuowanym po tej samej stronie szosy pomiędzy domem Saganów a kąpieliskiem na Pomiarkach. Muzeum to zostało założone przez Rajmunda Jarosza, a tak opisuje to jego krewny Tadeusz Jarosz: „Pamiętam piękne okazy wypchanych ptaków i dzikich zwierząt pochodzących z okolicznych terenów i krzątającego się między nimi pana Marka, dla którego to muzeum to było chyba całe życie. Był on człowiekiem ułomnym [po chorobie Heinego-Medina w dzieciństwie], bo przy prawie normalnych rozmiarów górnej części ciała miał bardzo krótkie nóżki i cały wzrost niewiele wyższy ode mnie, kilkuletniego wówczas chłopca. Podziwiałem sposób, w jaki siadał, a właściwie wspinał się na stołek, opierając się na nim jedną ręką i praktycznie wskakując z półobrotem. Przez dłuższy czas nie mogłem sobie dać rady z tym, jak go ocenić, patrząc na ten brak proporcji. Mówiłem o nim do mamy, że jest on „taki jakiś za duży, za mały”. W sumie jednak był bardzo sympatyczny i bardzo go lubiłem”.
Po likwidacji getta w Drohobyczu trzy młode Żydówki – Karolina Grauman – 20 lat (później Teicher [Tajcher]), Stella Hoffman – 18 lat (później Kawe) i Rena Weissman [Róża Lantner] – 21 lat (później Sternbach) – zostały wysłane do obozu pracy w Drohobyczu. W marcu 1944 r., gdy odkryły, że Niemcy mają zamiar zlikwidować obóz, uciekły do lasu niedaleko Truskawca. Gdy Marek Sagan dowiedział się, że w lesie ukrywają się trzy młode Żydówki, wysłał swojego asystenta, aby je sprowadził i umieścił pod jego opieką. W dzień Sagan ukrywał je na strychu, a w nocy spały w jego domu.
Przez cztery miesiące, do wyzwolenia na początku sierpnia 1944 r., uciekinierki pozostawały w ukryciu. Był to okres krytyczny – Wehrmacht się wycofywał i żołnierze niemieccy mogli odkryć, że trzy Żydówki przebywają w jego mieszkaniu. W podaniu o uznanie M. Sagana jako Sprawiedliwego wśród Narodów Świata Kawe napisała: „Sagan był niesamowitym człowiekiem, humanistą o złotym sercu i szerokich horyzontach. Jego troska o nas, trzy osierocone żydowskie kobiety, w cieniu terroru potwornej wojny, była jak troska matki o dzieci”.
12 stycznia 1994 r. Instytut Yad Vashem nadał Markowi Saganowi tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata. Uratowane w czasach Holokaustu dziewczyny (po wojnie wyemigrowały – jedna do Izraela, druga do Kolumbii, trzecia do USA) pamiętały o swoim wybawcy i ufundowały mu w 2001 r. nowy pomnik na katolickim cmentarzu w Wałbrzychu.
Mieszkający po II wś. w Wałbrzychu Marian Jachimowicz napisał 26 lutego 1949 r., dwa miesiące po śmierci Marka, wiersz „Wspomnienie o kustoszu Marku Saganie”:
Oto klin w pogodę
Dach stromy
Góra łagodna
Ziemia jak fałdy
Oto smugi nadziei
W lustrach nagrobków
Słońce
Trumienka tak mała
Jak pudło od skrzypiec
I tak milcząca
W ziemi odzyskanej
Na Pomiarkach za okularami
Przebiegł uśmiech
i gubił się w skłonie czoła
W pytaniu
Rączkę
Wesołą kukiełkę
Skracał ruch energiczny
Pióro łaciną dźwięczało
Nazwy motyli i chrząszczy
Pamięcią wołam
Kochany entomologu
Któryś z latarnią
Chodził na ćmy
Boś ludzi wszędzie znajdował
Daruj ich oczom
Zdziwienia drwinę
Oni w dzieciństwo wracali
Widząc karzełka
Okrutnym w zdrowiu skąd wiedza
Że okruch z bajki
Dźwiga trudniejsze
I mędrsze
Cierpienie
Tam na Pomiarkach zostało
Trzydzieści tysięcy owadów
Przybitych przez piersi szpilką
Jak drwiną
I tam izdebka
Jak łuska z chityny
Gdzieś ukrył
Judajskiego motyla
Dziewczynę przed ludźmi w hełmach
Chyba przyświeci twej nocy
Chwiejną lampką
Wspomnienia
Oczami żywych
Spojrzysz na świat
Literatura:
1. Zbiory geologiczne Muzeum Polowego Wojska Polskiego na Środkowym Wschodzie (1943–1946), Muzeum Geologiczne Instytutu Nauk Geologicznych PAN, 32-003 Kraków, ul. Senacka 3.
2. Unikalne egipskie tkaniny na tapecie, Aktualności o polskiej nauce, badaniach, wydarzeniach…, http://naukawpolsce.pap.pl/aktualności/news, 408973, 31.03.2016.
3. Eufrozyn Sagan zasłużony dla Wałbrzycha, Artur Szałkowski, „walbrzych.naszemiasto.pl”, 29 listopada 2016 [dostęp 2017–03–27] (pol.).
4. Dzieciństwo-Lwów-…, Tadeusz Jarosz, www.sppw1944.org, [dostęp 2017–10–20]. (pol.).
5. Splątane losy, M. Mal., Wałbrzyski Informator Kulturalny nr 9–10, (2002) ss. 2–3.
6. Księga Sprawiedliwych, Yad Vashem 2007 s. 638.
7. Mówili wariat, ss. 210–245 w Odmieńcy, Ryszard Wójcik, Czytelnik Warszawa 1974.
8. Ziemia Drohobycka nr 9 (1996) s. 20.
9. Muzeum regionalne im. Emmy i Rajmunda Jaroszów, Marek Sagan, Zdroje Trusk. nr 1 (1939) s.5.
Krzysztof Lorenz, Wrocław,
Biuletyn Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Drohobyckiej, №22, marzec 2018 r., str.24-27
ТОП коментованих за тиждень