Turystycznymi szlakami (польською мовою)
Cisza i spokoj, odpoczynek i relaks – to jest to, czego tak pragnie czlowiek dzisiejszych czasow, pragnie, szuka i z podziwem odkrywa, ze znalezc podobne miejsce nie jest sprawa az tak latwa. W naszym krotkim artykule pragniemy przyblizyc czytelnikom KG jedno z takich miejsc na Podkarpaciu, wioske w obwodzie lwowskim, ktora mozna nazwac raczej jeszcze nie otwarta dla swiata, turystyki, zakatkiem dzikiej wspanialej przyrody, czescia jakiej odczuwa siebie czlowiek wlasnie w podobnym miejscu.
Wioska Jamielnica w rejonie z centrum w Skole, jednym z trzech gorskich rejonow Ziemi Lwowskiej, jest szeroko znana w waskim kole. Oznacza to, ze znalezc informacje o jej zaletach mozna tylko i wylacznie w wydaniach specjalnych, dotyczacych alpinizmu, extrimu i to tylko dzieki lwowiaku Aleksandrowi Nuznemu z klubu turystyczno-badawczego VARIAHY.
Natura obficie obdarzyla te mala wioske, ktora liczy mniej niz pol tysiaca mieszkancow. Przepiekne skaly, doskonaly i zdrowy klimat, borowki, poziomki, truskawki i inne jagody, grzyby, piekny strumyk, upadajacy do rzeki Stryj, dzikie zwierzeta oraz rozne tajemnicze historie, opowiadane przez ludnosc miejscowa.
Skaly w Jamielnicy sa piaskowikami, pochodzacymi z czasow dohistorycznych, jedna z wersji ich utworzenia udowadnia, ze sa one ulamkami lodowca, inna zas mowi, ze na tym terenie bylo niegdys wielkie morze i skaly sa jakby pamiatka po tych czasach. Dzikie piekno, surowa natura, zachwycajaca i pociagajaca nie zabardzo sprzyjaja nastrojowi na badania historyczne, raczej na milowanie i zaszczyt Boskim Tworzeniem. Malo jest pisac o tym pieknie, to trzeba zobaczyc. Mam nadzieje, ze kilka zdjec pomoga czytelnikom KG wyczuc nastroj tych miejsc.
A poza tym – wioska jak wioska, trudny dojazd, zle nawet na ukrainskie warunki drogi, brak pracy, pijactwo i biedactwo, niewiele sie tu zmienilo za stulecie czy i wiecej, chlop jednakowo ciezko pracuje i teraz, podobnie jak i za Austrii, Polski, Niemcow czy Sowietow. Lecz nie o tym jest artykul, a o jednym z miejsc, ktore ma szanse, a nie rozwija sie, ktore moglo by stac sie perla turystyczna, a w ktorym niema nawet jednego hotelu.
Gdy Panstwo bedziecie odwiedzac slynne Skaly Dowbusza (Bubnyszcze, obwod stanislawowski) lub twierdze Tustan (wioska Urycz), to moze znajdzie sie chwila czasu i dla nawiedzenia Jamielnicy, znajdujacej sie opodal od glownych szlakow turystycznych tego regionu. Albowiem jeszcze nikt nie poszkodowal, ze zobaczyl jak nie cud, to cos bardzo do niego podobne.
W samym koncu autor chce poinformowac, ze nie jest to artykul zamowiony czy majacy na celu uzyskanie jakiego by to nie bylo zysku – poprostu warto wiedziec o tym, ze cisze i spokoj, odpoczynek i relaks mozna odnalezc nie tylko daleko, w krajach ekzotycznych, ale i w zwyklej malej wiosce czy to w Polsce, czy na Ukrainie. Bo swoja rodzima ziemia da duzo wiecej sil i zdrowia, nim kraje obce.
P. S. Wiecej informacji o Jamielnicy mozna znalezc (po-ukrainsku) na http://yamelnicya.com
Wlodzimierz Kluczak, dwutygodnik «Kurier Galicyjski»
ТОП коментованих за тиждень